Podlasie na Zawiasie po raz pierwszy

Wszystko co dobre… kończy się za szybko! Tak też było z bałtyckim rejsem Podlasie na Zawiasie. Dla wielu z nas była to pierwsza przygoda z morzem, lecz pomimo pogody, która nie rozpieszczała, wszyscy zgodnie stwierdzili, że chcą na morze wrócić.

Odwiedziliśmy dwa porty, Visby i Kalmar, które zachwyciły nas swoją architekturą i klimatem urokliwych miejsc. Wieczorne szantowanie w kubryku również zrekompensowało trudy żeglugi w niełatwych warunkach.  Duża fala i przechyły spowodowały, że część załogi uległa naciskom przyrody oddając Neptunowi należny mu haracz, co w żaden sposób nie zmniejszyło naszego zapału do wykonywania prac pokładowych i radości z żeglowania. Każdy miał okazję stanąć za kołem sterowym, prowadzić obserwację „na oku”, wybierać fały, kontrafały, szoty, kontraszoty, topenanty… tylu lin nie ma na mazurskich jachtach 😉

Rejs morski nie jest typowym sposobem na spędzanie urlopu, tu nie ma mowy o ciągłym wypoczynku. Jednak wachtowy system organizacji dnia spowodował, że oprócz pracy z żaglami, sprzątania, pomocy w kuchni i prowadzenia statku, był też czas na oddech i oderwanie się od szarej rutyny codzienności.

Ogromne podziękowania kierujemy do Kapitana, członków załogi stałej i wszystkich Oficerów, dzięki Wam czuliśmy się bezpiecznie i mogliśmy cieszyć się morzem. Z niecierpliwością czekamy na kolejny wspólny rejs. Ahoj!

W imieniu załogi

Zarząd POZŻ